Język (nie taki) obcy, czyli żeglarski.

    Język (nie taki) obcy, czyli żeglarski.

    Wyjeżdżając do innego kraju na studia, delegację czy wczasy warto wiedzieć w jakiego języka używa się na miejscu. Przydatnym, z praktycznego punktu widzenia, będzie również nauczyć się kilku prostych zwrotów takich jak ,,dzień dobry’’, ,,jak się masz?’’ czy podstawowe ,,tak’’ lub ,,nie’’. Może żeglarstwo to nie kraj z własną flagą i lądem, ale flagi też się znajdą, a zamiast lądu mamy wodę i obowiązującą na niej oryginalną mowę, nazewnictwo i zasady dobrego zachowania, respektowane również w portach.

    Tym artykułem rozpoczynamy przyjemny i skuteczny kurs języka żeglarskiego! Czyli co warto wiedzieć o etykiecie żeglarskiej, rozwikłanie zagadek nomenklatury półek pod pokładem, a także: jak nie dać się nabrać na klasyczne żarty starych bosmanów?

    Przywitaj się z kulturą!

    O etykiecie żeglarskiej słyszał już pewnie każdy. Jest to temat poruszany w artykułach na stronach żeglarskich, w podręcznikach czy na kursach. Jednak chcąc podejść oryginalnie do tematu, dla nowych użytkowników tego sportu zrobimy krótkie szkolenie, a starym wyjadaczom pewnego rodzaju rachunek sumienia!

    Podstawowe zasady kulturalnego zachowywania się na wodzie uprzyjemnią życie nam wszystkim. Warto wiedzieć, że żeglarze pozdrawiają się poprzez proste podniesienie ręki patrząc w swoją stronę. Kiedy zatrzymujemy się w porcie, należy przywitać się z załogami jachtów obok, a cumując na dziko, przede wszystkim zapytać, czy osobom stojącym przy brzegu nie będzie przeszkadzało nasze towarzystwo. Cumy, które zarzucamy na poler, docelowo zawsze wiążemy POD cumami sąsiadów.

    Oprócz interakcji między załogami istnieje szereg dobrych zwyczajów, które poza umiejętnościami, przybliżą Cię znacznie do profilu wytrawnego żeglarza. Zacznijmy od tego, że uważna załoga manewry wykonuje nie tylko w ciszy, ale i w pełnym obuwiu. Nie jest to tylko przez wzgląd na aspekt estetyczny (tak jak dobry zwyczaj ubierania się przy wpływaniu i wypływaniu z portu), ale przede wszystkim kwestia bezpieczeństwa na pokładzie, pełnym wystających elementów, o które łatwo się zahaczyć. Ta sama zasada dotyczy klaru w kokpicie podczas pływania i w porcie, co dobrze świadczy o kapitanie i załodze.

    Kwestią, która zawsze podnosi ciśnienie krwi żeglarskiej, są odbijacze. Rozwiązując raz na zawsze ten spór: jacht z odbijaczami na burcie poza portem wygląda nieestetycznie. O ile estetyka to pojęcie względne, które zdecydowanie może się kłócić z praktycznością tego pomysłu i rzekomym zaoszczędzeniem miejsca na jachcie, to kwestia bezpieczeństwa powinna być niepodważalna. A o takową się rozchodzi, jeśli nie chcemy żadnego z odbijaczy zgubić. Możemy wtedy zapomnieć o ochronie naszych burt w porcie oraz o kilkudziesięciu lub nawet kilkuset złotych w portfelu. Wybór jest indywidualny.

    Tym samym: ahoj przygodo!

    To tylko podstawowe kwestie, z którymi każdy kulturalny człowiek zapewne się zgodzi. Każdy chciałby, aby jego wypoczynek na łonie natury przebiegał w przyjaznej atmosferze. Jeśli zadbamy o zwrócenie uwagi na tak fundamentalne kwestie i dodamy do tego myślenie o bezpieczeństwie – sukces gwarantowany!

    Zostaw swój komentarz

    Pobierz Apkę!
    Pobierz Apkę!
    Top