Aktualnie, czyli teoria żeglowania w pandemii.
Jak wszyscy wiemy ostatni rok był rokiem pandemii Koronawirusa. Wszystko po kolei było zamykane i otwierane, nowe obostrzenia i zasady wdrażane i odwoływane. Usilne próby opanowania sytuacji i zabezpieczenia swoich obywateli spełzały na niczym, gdy wybuchały kolejne ogniska choroby. Wiele branż i gałęzi gospodarki się załamało, a co stało się z żeglarstwem? Co się wydarzy pod żaglami w roku 2021?
Otóż szczęście w nieszczęściu, ponieważ ostatnio sezon ruszył pełną parą, cierpiąc jedynie przez niewielkie opóźnienie. Gdy granice kraju zostały zamknięte, wszyscy ruszyli na wypoczynek w Polskę, a co za tym idzie, również na Mazury. Na jeziorach można było zobaczyć wszystkie możliwe obiekty pływające, od statków turystycznych (wypełnionych na tyle, na ile pozwalały obostrzenia) po kajaki i pontony. Ta sytuacja miała plusy i minusy. Tłumy w rezerwatach przyrody to nigdy nie jest dobry pomysł, ale za to, np. wspieranie lokalnej gastronomii już tak. Nie wiadomo czego można się spodziewać po sezonie 2021, ale jeśli powtórki z zeszłego roku, to może nie będzie tak źle?
Zmiany? A jeśli tak to jakie?
Pandemia wirusa chyba nie wpłynęła znacząco na sposób czarterowania jachtów na śródlądziu i w popularnych żeglarskich destynacjach. Typowe ograniczenia takie jak dopuszczalna liczba osób na jachcie, w zamkniętych pomieszczeniach czy rozmiaru zgromadzeń, nawet na świeżym powietrzu, dotyczą nadal nas wszystkich, nie tylko na łódce! Zmniejszenie dopuszczalnej liczby osób w jednym miejscu niestety dotyczy również portów, co będzie skutkowało teoretycznie mniejszym obłożeniem w marinach.
Pewnikiem stają się zmiany w umowach czarterowych. Od niedawna często jest do nich załączony aneks, w którym armator prosi czarterującego o deklarację, że załoga ani on nie są zarażeni. Czasami wymagane mogą być również aktualne testy na koronawirusa. Wprowadzony został także nakaz dezynfekcji rąk przed zejściem z jachtu, oraz noszenie maseczki na kei, gdy jest to zawarte w oficjalnych obostrzeniach. Za to właściciele portów i czarterowni prześcigają się w pomysłach na dezynfekcję jachtów oraz wprowadzają różne udogodnienia dla swoich klientów, np. elastyczne przenoszenie terminu rezerwacji.
Bieżące informacje warto sprawdzać na stronach rządowych, aby mieć pewność, że wyszukany przez nas komunikat jest aktualny i że nie jest fakenewsem. Zmiany najczęściej wydawane są na początku tygodnia, ale nie zawsze. Mogą dotyczyć również rejsów szkoleniowych, współpracy z profesjonalnym skipperem czy egzaminów na patenty.
Co dalej i czy przygotowywać się na sezon?
Firmy i agencje żeglarskie na sezon się przygotowują. Zarówno za granicą, w miejscach takich jak np. Chorwacja, oraz w Polsce na morzu i śródlądziu, trwa wodowanie i taklowanie jachtów. Kalendarze rejsowe zaczynają się zapełniać, a pierwszy ,,boom’’ nastąpi najpewniej razem z majówką. No cóż, nie jest to dziwne, kiedy wszyscy są spragnieni odpoczynku i relaksu pod żaglami, a pierwsi zaszczepieni już wyciągają z szafy sztormiaki.
Wszystko może się udać, jeśli żeglarze będą w pełni współpracować z tymi, którzy chcą im wypożyczyć jachty i świadczyć usługi w portach. Przestrzeganie zasad higieny, odpowiedniego odstępu między ludźmi, noszenie maseczek i stosowanie się do ogólnie przyjętych zasad sprawi, że jako środowisko żeglarskie będziemy dawać przykład odpowiedzialnej i jednocześnie przyjemnej rekreacji.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.